Krytyczny wobec Pawła Borysa raport NIK odrzucony dzięki PO i PSL

Dodano:
Poseł PSL Marek Sawicki Źródło: PAP / Marcin Obara
Zaskakujący finał miało posiedzenie sejmowej komisji kontroli państwowej. A wszystko za sprawą polityków Koalicji Obywatelskiej i PSL, którzy ochronili Pawła Borysa.

Jak informuje portal Business Insider Polska, komisja do spraw kontroli państwowej nie przyjęła raportu Najwyższej Izby Kontroli o pomocy udzielonej firmom przez państwo w czasie pandemii COVID-19. Wnioskował o to szef komisji, jeden z liderów PSL Marek Sawicki. "Ustalenia NIK były szczególnie krytyczne wobec Polskiego Funduszu Rozwoju, a izba złożyła na prezesa Pawła Borysa zawiadomienie do prokuratury" – czytamy.

Posłowie zapoznawali się w czwartek z krytyczną oceną izby dotyczącą pomocy pandemicznej dla przedsiębiorców, którą uruchomił rząd PiS. Kontrolerzy mieli szereg zarzutów do tarcz finansowych PFR. Instytucja kierowana przez Borysa nie zgadzała się z taką oceną.

Spółka otrzymała nieoczekiwane wsparcie od Marka Sawickiego z PSL, który złożył wniosek, by nie przyjmować raportu NIK i zamknąć posiedzenie. Wniosek został przyjęty przez komisję w głosowaniu. Co ciekawe, "za" zagłosowali nie tylko politycy PiS 1. (Bożena Borys-Szopa, Mariusz Gosek, Marlena Maląg, Krzysztof Sobolewski), ale również Koalicji Obywatelskiej (Tomasz Kostuś, Wojciech Saługa, Bartosz Zawieja) i PSL (Marek Sawicki).

"Niestandardowe rozwiązanie" w Sejmie. Sawicki: Chcę wyrazić uznanie dla PFR

– Chcę osobiście, jako poseł Sawicki wyrazić uznanie dla PFR i dla działalności funduszu – mówił szef komisji, zapowiadając, że chce zaproponować parlamentarzystom "niestandardowe rozwiązanie".

— Składam formalny wniosek, aby dalej dyskusji nie prowadzić, żeby nie przyjąć raportu NIK, to nie zmienia faktu, że ten raport jest, to nie wprowadza żadnej oceny – argumentował polityk PSL, którego cytuje Business Insider.

Za przyjęciem wniosku Sawickiego głosowało ośmiu posłów, dwóch było przeciw (Ryszard Wilk z Konfederacji i Izabela Bodnar z PL2050/Trzeciej Drogi), nikt się nie wstrzymał. Portal zwraca uwagę, że w komisji do spraw kontroli państwowej zasiada ośmiu posłów nowej większości, PiS ma w niej siedmiu reprezentantów, a Konfederacja jednego.

Polski Fundusz Rozwoju, jako jedna z finansowych instytucji szczególnie ważna dla przepływów wielkich pieniędzy w czasach rządu PiS, miał być wnikliwie kontrolowany przez obecnie rządzących, którzy zapowiadali to w czasie kampanii wyborczej.

Źródło: Business Insider Polska
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...